X-Google-Language: POLISH,Latin2 X-Google-Thread: 1045ba,fe1062ba15ed736f X-Google-Attributes: gid1045ba,public Path: controlnews3.google.com!news1.google.com!news.glorb.com!newsfeed00.sul.t-online.de!newsfeed01.sul.t-online.de!t-online.de!newsfeed.tpinternet.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail From: "Eneuel Leszek Ciszewski" Newsgroups: pl.rec.ascii-art Subject: =?iso-8859-2?Q?S=B1dy=2C_ma=B3=BFe=F1stwo=2C_mandarynki_apelacja_i_opalen?= =?iso-8859-2?Q?izna._:=29_?= Date: Thu, 27 May 2004 02:49:07 +0200 Organization: =?iso-8859-2?Q?Arkedocja-Azalandia_:=29_Budowa_dobrych_stosunk=F3w_z_Elfa?= =?iso-8859-2?Q?mi._:=29?= Lines: 134 Message-ID: References: Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" NNTP-Posting-Host: 165-143.82-139.bia.tkb.net.pl Mime-Version: 1.0 Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2" Content-Transfer-Encoding: 8bit X-Trace: inews.gazeta.pl 1085618968 9491 82.139.165.143 (27 May 2004 00:49:28 GMT) X-Complaints-To: usenet@agora.pl NNTP-Posting-Date: Thu, 27 May 2004 00:49:28 +0000 (UTC) /pl.rec.ascii-art: Eneuel X-MimeOLE: M�j numer telefonu: 607 635935 Arkedocja. :-) X-Priority: 3 X-User: eneuel A-koordynaty: N 53�06'45", E 23�08'38"; Arkedocja. :-) Xref: controlnews3.google.com pl.rec.ascii-art:207 Eneuel Leszek Ciszewski c8q1up$bj6$1@inews.gazeta.pl: > > S�dzia: Ale Wilczyca (na przyk�ad) potrafi ju� > > teraz przechodzi� przez �ciany. I Eneuel > > to potrafi. Nawet potrafi gwa�ci� na odleg�o��. > > > > Eneuel Leszek Ciszewski c7rkoc$779$1@inews.gazeta.pl > > > > I to na du�� odleg�o��, bo na ponad p� tysi�ca > > kilometr�w. Mo�e Pow�dka po prostu nie pasuje > > do Eneuela? > Istotnie -- w linii prostej to chyba oko�o 360 km. > Ponad p� tysi�ca -- to odleg�o��, jak� nale�y > przejecha� samochodem. :) Ale og�lnie -- liczba > czy ilo�� kilometr�w nie ma �adnego znaczenia. :) Sylwia: Wysoki Sadzie, przedk�adam dowody �wiadcz�ce o tym, �e Eneuel nie gwa�ci� Wilczycy, ale ca�owa�. Na dodatek korzysta� z nielegalnych praktyk, podpieraj�c si� pomoc� swojego Ojca. Chyba jeste�my powa�nymi lud�mi i nie powinni�my podpiera� si� Rodzicami! Wszystko ma swoje granice! Deskryptus: Ksi�a prosili Boga o to, aby Leszek wsp�pracowa� z Ojcem. Trudno wi�c, aby Eneuel z tej wsp�pracy mia� zrezygnowa�. Pow�dka te� mog�a z tej umiej�tno�ci korzysta�. Sylwia: I korzysta�am! Niedawno. Deskryptus: Istotnie, ale nie by�o pow�dki przy Eneuelu, gdy Leszek przymiera� g�odem i t�uk� si� r�wno z ca�ym �wiatem, w tym tak�e z pani cioci�. Sylwia: Jestem m�od� kobiet� i mam swoje potrzeby. Nie mog�am swego cennego czasu po�wi�ca� Leszkowi. Poza tym on cierpia� za niewybaczalne grzechy! Nie chcia�am mu w tym cierpieniu przeszkadza�, aby nie zamyka� mu drogi do zbawienia jego duszy. Deskryptus: Moim zdaniem -- powinna pani mocniej zadba� o zbawienie swojej w�asnej duszy. Poza tym nie wydaje mi si�, aby by�a pani w oczach Leszka a� taka m�oda. :) Ciocia: S�ucham? Deskryptus: Jak pani zapewne wie, Leszek zosta� op�tany przez Ducha Eneuela, kt�rego pono� sam osobi�cie wymy�li� i kt�remu nada� imi�. Ciocia: Dosz�y mnie s�uchy, �e Eneuela wymy�li� P1RP, nie Leszek. Deskryptus: By� mo�e. W takim razie nich P1RP zg�osi zastrze�enia. Ciocia: Rozmawiamy o Sylwii, nie o jakim�tam Eneuelu!! Domagam si� zaakceptowania jej kandydatury! Deskryptus: Ale w jakim celu? Ciocia: W celu obj�cia we wsp�posiadanie ,,rodzinnej firmy" -- to chyba jasne! Deskryptus: Ale po co? Eneuel nie odda b�ogos�awie�stw. Ponadto na po�udniu Azalandii rozstawi� jedena�cie wyrzutni pocisk�w typu ITS i zamierza r�wna� z ziemi� dos�ownie *wszystko*, co mog�oby odbudowywa� t� nieszcz�sn� firm�. Ciocia: To z czego ja mam �y�? Deskryptus: A, wie pani, �e nie wiem. Mo�e powinna pani i�� do pracy? Ciocia: Ty wiesz, do kogo m�wisz? Deskryptus: Tej firmy ju� prawie nie ma, a nawet je�li b�dzie -- Eneuel b�dzie j� obraca� w perzyn�. Ciocia: To skandal! Jakim prawem?! Deskryptus: Eneuel jest Kr�lewskim Elfem i nie b�dzie pani pyta� go o jego prawa. :) Ponadto Eneuel szuka naprawd� m�odej dziewczyny. Ciocia: Dziewi�tna�cie lat to zbyt wiele? Deskryptus: Chodzi o to, aby kocha�a za darmo. :) Ciocia: Nie rozumiem! To z czego mieliby �y�? Deskryptus: Mo�e z pracy. Nie wiem. :) Poza tym nie uk�ada si� nam rozmowa, wi�c mo�e nale�y j� przerwa�. A czy Eneuel gwa�ci� na odleg�o��, czy te� nie gwa�ci� -- nie ma znaczenia. Nawet je�li nie gwa�ci�, to i tak go Sylwia nie poci�ga. Ciocia: Przecie� ona jest taka �adna!!!! Czy on jest �lepy? Deskryptus: Eneuel jest Duchem. Duchem Arkedocji i sam� Arkedocj�. �yje w �wiecie ducha i sprawy materialne s� dla niego niezrozumia�e. Ciocia: Ale Leszek... Deskryptus: Leszek jest op�tany przez Eneuela. Ciocia: Wi�c z czego my wszyscy mamy �y�? Deskryptus: Mo�e z pracy? Leszek i Eneuel, i inni twierdz�, �e praca jest dobrodziejstwem. :) Ciocia: To jaki� horror!!! Nigdy nie pracowa�am, a jednak �yj�!!!! Deskryptus: Najwyra�niej ma pani inne upodobania ni� Leszek. :) Poza tym... Pani tu nie jest stron�. :) Narrator: My�lisz, �e nie zabij� po tym wszystkim Eneuela? Eneuel: Raczej nie. Poza tym mam to w dupie. Wilczyca powiedzia�a, �e je�eli jej nie chc� na Syberii -- to ona nie przyjedzie, tak wi�c Leszek musi ;) jecha� do niej. Ciocia: Jakim prawem? Na jakiej Syberii? Co ona plecie?! Kto mu pozwoli jecha�? Eneuel: Raczej -- kto mi zabroni, skoro jestem Kr�lewskim Elfem. :) -=- OA: Z cyklu: Przesz�o�� nie jest dla mnie tak istotna jak tera�niejszo�� i przysz�o��: save ,------------. | | | | | | | | | '________' | | ,________. | | |#####| | | | |#####| | | `------------' gpyy http://www.ascii-art.de/ascii/ghi/icon.txt E. :) Postscriptum: Ciocia: Zaraz! Moment!! Ale po co ten durny Eneuel stale ujawnia swoje plany?! Eneuel: Spotykani przez nas ludzie s� jak zwierciad�a naszej duszy. :) Ciocia: No i co z tego?! Eneuel: Ano to, �e to Ty jeste� durna. :) A ujawniam, bo jestem strasznie l�kliwy ;) i boj� si�, �e jak nie ujawni� -- to b�dzie zbyt �atwe... :)